Przypominamy wszystkim zawodnikom wyjeżdżającym na letnie obozy i zgrupowania, że podczas tych wyjazdów chodzimy tylko i wyłącznie w sprzęcie klubowym. Prosimy z wyprzedzeniem zatem zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt. Szczególnie uczulamy na czerwone koszulki (herb, logo, Powstanie Warszawskie) do chodzenia na co dzień, których trzeba mieć odpowiednią ilość do dni pobytu (dwie każdy z uczestników otrzyma w ramach obozu).

W kolejnym spotkaniu ligowym zmierzyliśmy swoje siły z liderem. Niestety, w starciu z dobrze przygotowanym, ułożonym i silnym zespołem, pewnie kroczącym po awans do Ekstraligi nie mieliśmy zbyt wiele do powiedzenia. Mówiąc najprościej byliśmy zdecydowanie słabsi jako drużyna i indywidualnie. Z Ursusem, który, w mojej ocenie, może być czołową ekipą Ekstraligi, nie można popełnić niemal żadnego błędu własnego, co do 30 minuty nam się udawało. Grając w niskim pressingu byliśmy w stanie skutecznie odpierać ataki gości. Jednak po stracie pierwszego gola, mając świadomość, że o strzelenie jakiegokolwiek będzie bardzo trudno, zeszło z nas powietrze i nie byliśmy w stanie dobrze pracować jako zespół. Z jednej strony, do części zawodników nie można mieć pretensji o poziom zaangażowania, robili co mogli. Z drugiej jednak zbyt często nie widać było pracy w defensywie, szczególnie w środkowej strefie. Szkoda, że po pięciu latach trenowania niektórym nadal trzeba przypominać, że jest faza ofensywna i defensywna i nie da się grać aktywując się tylko w ataku, a niestety tak to wyglądało czasami. Cała drużyna przegrywa i cała wygrywa, to jeden organizm, tak już jest w piłce. Jeżeli zaczynamy funkcjonować jako odrębne jednostki, myślące o swoich interesach to robi się duży problem i to jest niezmienne, niezależnie w jakim klubie i pod jakim godłem gramy. W końcówce sezonu musimy spróbować jeszcze odnaleźć w sobie ducha zespołu, powalczyć dla własnej satysfakcji. Zmotywować się mimo wszystko i za tydzień zaskoczyć pozytywnie samych siebie. MS

K.S. Delta Warszawa - KS Ursus Warszawa 1:7 (0:2)

Bramka: 64' Kruszewski K. - Konopczak J.

Skład: Szeliga D. (41' Olszewski M.) - Urban M. (50' Lipiński M.), Mikołajewski E., Kiewesz P. - Konopczak J., Mata K., Szwaja J. (70' Zając Ł.), Malicki A., Kruszewski K. (65' Gąska H.) - Domański F., Bukowski M.

Po takim meczu jak dzisiejszy ciężko cokolwiek powiedzieć i napisać. Nasza drużyna na spotkanie do Siedlec praktycznie nie dojechała. Mimo zwrócenia sobie przed pierwszym gwizdkiem uwagi na kwestie ambicjonalne, właśnie charakteru zabrakło nam najbardziej. Niemal każdy z zawodników z góry założył, że trzy punkty nam się należą z urzędu i że rywal uprzejmie poprosi o najniższy wymiar kary. Stało się inaczej. Gospodarze zaprezentowali ogromną wolę walki i do tego dołożyli jakość piłkarską, co poskutkowało wysokim wynikiem. My dziś zaś prezentowaliśmy się beznadziejnie. Zapomnieliśmy o tym, że nasza największa siła tkwi w organizacji, kolektywie oraz w konsekwencji w prezentowaniu określonego stylu. Byliśmy dziś schowani, grający na alibi, i w sposób nieuzasadniony wysoce pewni  siebie. Pogoń brutalnie zweryfikowała nasz zamiar wygrania meczu najniższym nakładem. Tak jak w środę walczyliśmy jeden za drugiego, tak dziś oglądaliśmy się po sobie i wzajemnie obarczaliśmy winą za padające bramki. Doprawdy, ciężko było na to patrzeć. Mamy duży problem ze świadomością  swoich umiejętności. Nie jesteśmy drużyną gwiazd piłki nożnej, w związku z tym nie będziemy wygrywać spotkań grając na pół gwizdka. Dzisiejsze wydarzenia są dla naszych zawodników srogą lekcją pokory. MS

MKP Pogoń Siedlce - K.S. Delta Warszawa 8:1 (5:0)

Bramka: 56' Bukowski M. - Kruszewski K.

Skład: Szeliga D. (41' Olszewski M.) - Lipiński M. (60' Gaska H.), Mikołajewski E., Puchniarz F. - Bukowski M., Mata K., Kruszewski K., Szwaja J. (54' Kiewesz P.), Konopczak J. (64' Urban M.) - Malicki A., Domański F.

Upalne, środowe popołudnie było dla nas bardzo obfitujące w emocje. Na Jeziorną zawitał Radomiak, głodny rewanżu za porażkę w pierwszym meczu. Od początku dobrze wyglądaliśmy w tym meczu. Wbrew przewidywaniom to my nadawaliśmy ton i narzuciliśmy swoje warunki. Nie popełnialiśmy prostych błędów w rozegraniu i zachowaliśmy koncentrację przez całe spotkanie. Na początku drugiej części straciliśmy jednak bramkę po stałym fragmencie. W dalszej części nadal naciskaliśmy, natomiast na minutę przed końcem regulaminowego czasu na naszym koncie nadal nie było goli. Wtedy jednak wyrównanie zdobył Franek. Dalej w doliczonym czasie ambitnie walczyliśmy o zwycięstwo i nasze starania zostały wynagrodzone. W ostatniej minucie wszystkich uradował gol Cichego, który wykorzystał dogranie z lewej strony Alka. Wygraliśmy mecz, będąc zespołem lepszym. Udowodniliśmy sobie, że możemy walczyć z zespołami z czołówki i zdobywać w tych rywalizacjach punkty. Dzisiejsze spotkanie było świetnym wydarzeniem dla wszystkich ludzi dobrze życzących naszemu klubowi. Kolejny raz nasi chłopcy pokazali, że nad Jeziorkiem Czerniakowskim są ludzie pełni pasji i determinacji. Jestem dumny z mojego zespołu. MS

K.S. Delta Warszawa - Radomiak sp. z o.o Radom 2:1 (0:0)

Bramki: 79' Domański F. - Malicki A., 80+4' Mata K. - Malicki A.

Skład: Szeliga D. - Puchniarz F. (55' Lipiński M.), Mikołajewski E., Kiewesz P. - Mata K., Bukowski M., Malicki A., Kruszewski K., Konopczak J. (72' Wojtal K.) - Szwaja J., Domański F.

Kończymy już zapisy na letnie obozy, mamy ostatnich kilka miejsc i zachęcamy do uczestnictwa w wielkiej letniej piłkarskiej przygodzie nad Bałtykiem w Niechorzu. Trenujemy, bawimy się, kąpiemy i mamy masę atrakcji. W zakładce „Obozy” można zobaczyć zdjęcia z poprzednich wyjazdów, lepszej rekomendacji nie potrzeba!

Po krótkiej przerwie wróciliśmy do stawania w ligowe szranki. Tym razem trzeci z naszych radomskich rywali - Broń, sprawdził naszą aktualną dyspozycję. Jak się okazało, pomimo rozegrania niezłego meczu, sama dobra postawa nie wystarcza do zgarniania choćby jednego punktu. Rywale unaocznili nam to, wykorzystując nasze błędy i grając bardzo skutecznie. My zaś znowu nie wyciągnęliśmy należytych wniosków z poprzednich spotkań i straciliśmy gole niemal na własne życzenie. Podjęliśmy otwartą grę, podejmowaliśmy ryzyko, koniec końców ono nam się nie opłaciło ale przyczyn porażki należy szukać w niefrasobliwości w prostych sytuacjach. Po trosze płacimy ,,gapowe" w tej lidze bo to już kolejny mecz, kiedy przegrywamy nie będąc zespołem gorszym. Myślę jednak, że takie doświadczenia nas ubogacają sportowo i mentalnie. Dzięki takim lekcjom będziemy silniejsi w przyszłości. Szkoda tylko, że nie bardzo potrafimy uczyć się na cudzych błędach. Koniecznie postanowiliśmy sobie popełniać własne a to kosztuje - w tym wypadku ligowe punkty. MS

K.S. Delta Warszawa - RKP Broń 1926 Radom 2:3 (0:1)

Bramki: 57' Kozyar O. - Kruszewski K., 63' Malicki A.

Skład: Szeliga D. (53' Olszewski M.) - Lipiński M. (41' Kruszewski K. ), Mikołajewski E., Domański F. - Puchniarz F. (67' Gąska H.), Malicki A., Kozyar O., Mata K., Kiewesz P. - Bukowski M., Konopczak J. (53' Szwaja J.)