Już przed spotkaniem wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Wyjazdy do Radomia zawsze są trudne i to nie tylko ze względu na rywala. Mimo tego musieliśmy się zmobilizować i próbować jak najlepiej zagrać, by nie dać możliwości głównym rozjemcom spotkania do pokazania gdzie przyjechaliśmy. Pierwsza połowa to twarda walka, która kończy się remisem, bądź co bądź zasłużonym. Szkoda tylko, że ponownie tracimy bramkę po zdecydowanym błędzie bramkarza, co jednak nie stanowi nowości u naszych golkiperów w całym sezonie. To co się stało na początku drugiej połowy woła o pomstę do nieba, bo kompletnie nie wyciągamy wniosków z kilku ostatnich gier w których było podobnie. Zdekoncentrowani nie trafiamy w prostą piłkę i kolejny raz tracimy bramkę z niczego. Następstwem tego są nerwy, chaos, krzyki na siebie, a to w konsekwencji daje gospodarzom trzecią bramkę. Wtedy nasze ambicje, a przede wszystkim głowy spadają w dół z szybkością światła. Do tego dochodzi w prostych sytuacjach nonszalancja i frustracja i to też zostaje wykorzystane. Jednak są zawodnicy w naszym zespole, którzy nawet pomimo tak rozwijającej się sytuacji chcą grać do końca i potrafią porwać zespół do walki. To nam daje dwie bramki, lecz kolejny raz brakuje nam szczęścia, bądź czasu, a może tej przysłowiowej kropki nad „i”? Kolejny raz potrafimy zmobilizować się w krytycznej sytuacji i kolejny raz jest to o 10 minut za późno. Ważna jest jednak walka do końca i to pokazujemy lecz na nasze nieszczęście schodzimy z boiska w roli pokonanych. Taka jest piłka i taki jest sport, czasami brakuje szczęścia, czasami pomaga kto inny, jednak my musimy umieć sobie z tym radzić i nie dawać pretekstów by przeciwnicy różnego rodzaju to wykorzystywali. Musimy być silniejsi psychicznie i emocjonalnie, bo tu leży cały problem, bo to, że w piłkę umiemy grać wiedzą wszyscy i Ci przez nas pokonani jak i ci, co z nami wygrali i najważniejsze życzą nam jak najlepiej ! Nie możemy zapominać, że to w naszych głowach rozgrywa się spotkanie i stanowimy jedną drużynę ! Razem wygrywamy i razem przegrywamy, kto o tym zapomina nie jest członkiem zespołu. Mimo porażki dziękuje chłopcom za walkę, czasami brakuje sił, wiary jednak walka i ogromne chęci zawsze będą ciągnąć was do przodu. Pamiętajcie nie jest najważniejsze wygrywać teraz, te najważniejsze zwycięstwo dopiero nadejdzie! Uczycie się, staracie i osiągnęliście naprawdę wiele tylko w przeciągu roku. Przyszłość stoi przed wami otworem, jeśli tylko w to uwierzycie i nabierzecie pewności siebie, ale nie zapominajcie o pokorze, bo to was gubi jak do tej pory ! JO

Radomiak 1910 Radom – K.S. Delta Warszawa 4:3 (1:1)

Skład: Kubuszewski J. – Polak D., Panufnik M., Musiał F. – Końca D., Majewski D. – Sobolewski K., Osuch M., Poniatowski J. – Radzikowski M., Filipek D.

Bramki: 20’ Filipek D. – Końca D., 64’ Końca D. – Majewski D., 70’ Końca D. – Musiał F.