Ostatni dzień Zgrupowania Szkoleniowego we Lwowie na Ukrainie dobiegł końca. Rano po śniadaniu pakujemy się. Potem krótka droga na Stare Miasto i tu spędzamy sporo czasu na zwiedzaniu, zakupach i tu posilamy się smacznie przed drogą. Podróż mamy bez problemów i krótką, nawet na granicy wszystko poszło bardzo szybko. Wieczory już spędzamy w domach. Nasz pobyt we Lwowie możemy zaliczyć do bardzo udanych, czekamy na kolejne wyjazdy.

W przedostatnim dniu Zgrupowania Szkoleniowego we Lwowie zagraliśmy sparingowy rewanż z drużyną Karpat Lwów. Do zawodów przystąpiliśmy bogatsi we wiedzę o przeciwniku, którą wynieśliśmy z poprzedniego spotkania. Początek konfrontacji to kalka poniedziałkowego pojedynku. Zaczęliśmy zbyt spokojnie, dodatkowo kilka błędów indywidulanych spowodowało, że znów musieliśmy gonić wynik. Mimo to pierwszą część spotkania zagraliśmy na bardzo przyzwoitym poziomie, momentami prezentując ciekawą dla oka grę. W stosunku do poprzedniego spotkania nie pozostawiliśmy rywalowi miejsca przed naszym polem karnym, byliśmy agresywniejsi w doskoku do przeciwnika. Zawodnicy nie unikali kontaktu z graczami Karpat, motorycznie nie ustępując rywalowi. Jeśli chodzi o działania ofensywne to potrafiliśmy wykorzystać nadarzające się sytuacje, a i przy odrobinie szczęścia wynik mógł być jeszcze korzystniejszy. Nie ma jednak co narzekać, ponieważ rywal także potrafił kilkukrotnie wypuścić się pod naszą bramkę. W naszych szeregach wystąpili zawodnicy z klubu partnerskiego APN Hattrick Białystok: Szymon Dubowski i Miłosz Zajkowski, którzy pokazali się z dobrej strony, będąc ważnym ogniwem zespołu. Indywidulanie chciałbym pochwalić Artura Szmyta, który był dziś zawodnikiem bardzo wszechstronnym. Agresywny i zdecydowany w doskoku, asekurujący, dobrze czytający grę. Do tego dołożył wiele udanych zagrań w ofensywie. Za ten mecz Arturowi należy się wysoka nota. Jestem przekonany, że każdy zawodnik desygnowany dziś do gry, wniósł wiele pozytywów. Zastanawiają jednak przestoje w grze i bardzo proste straty indywidualne. To materiał, nad którym musimy pracować, aby w przyszłości nasza gra wyglądała jeszcze okazalej. Podsumowując dwa sparingi z wymagającym rywalem dały pewien obraz zespołu. Z pracy jaką tu wykonaliśmy jestem zadowolony. To był bardzo pożyteczny czas. ŁK

Karpaty Lwów – K.S. Delta Warszawa 5:7 (3:3, 2:2, 0:2)

Bramki: 9’ Karłowski L. – Zajkowski M., 14’ Zajkowski M., 25’ Dubowski S., 43’ Wierzchowiecki O. – Zegarowski T., 49’ Suchan J., 55’ Suchan J., 59’ Ede V.

Skład: Stempowicz K. – Zegarowski T., Szmyt A. – Dubowski S., Zajkowski M., Ede V. – Ignaszak J.

Wchodzący: Suchan J., Karłowski L., Wierzchowiecki O.

Kolejny miesiąc naszych wspólnych treningów, przeplatanych meczami właśnie dobiegł końca. To był czas wytężonej pracy na rzecz rozwoju naszych umiejętności piłkarskich. Zaczęliśmy go zgodnie z planem od zwycięstwa ligowego. W kolejnych dwóch konfrontacjach, musieliśmy jednak uznać wyższość naszych rywali. W tych starciach nie byliśmy zespołem słabszym. Decydowały niuanse, które zaważyły o ostatecznych rozstrzygnięciach. Tak właśnie się dzieje, gdy rywalizują zespoły na podobnym poziomie, wówczas o wyniku decydują indywidualności czy dyspozycja dnia. Nie ma jednak co popadać w niepokój, gdyż każda porażka uczy mnie jako trenera oraz uczy także zawodników, których mam przyjemność prowadzić. Porażki w sporcie to rzecz normalna, najważniejsze jednak jest aby wyciągnąć odpowiednie wnioski i zastosować je w kolejnym meczu. Mówi się, że porażki to szczeble sukcesu i tak do tego musimy podejść. Od 28 kwietnia przebywamy na Zgrupowaniu Szkoleniowym we Lwowie, gdzie mamy okazję mierzyć się z naprawdę wymagającym rywalem - Karpatami Lwów. Z warunków jakie tutaj zastaliśmy jestem bardzo zadowolony, gdyż podopieczni mają tu wszystko co potrzeba, aby w komfortowych warunkach przygotować się do kolejnych meczów w lidze. Każdy zawodnik daje z siebie wszystko, bo wie jaki cel mu przyświeca. Tylko sumienną i systematyczną pracą jesteśmy w stanie wejść na jeszcze wyższy poziom sportowy. ŁK

Trzeci dzień we wspaniałym Lwowie dobiegł końca. Dzisiaj pogoda wróciła do normalności, pojawiło się i słońce. Rano oba zespoły odbyły jednostki treningowe, pracowali wszyscy w pocie czoła. Następnie obiad i wypad na miasto. Zwiedzaliśmy Stare Miasto, był czas na pamiątki i fotografie. Potem jeszcze zakupy, kolacja i do łóżek. Jutro gramy mecze rewanżowe z Karpatami Lwów, trzeba być wypoczętym.  

Drugi dzień naszego pobytu we Lwowie za nami. Niestety pogoda nie była łaskawa, gdyż przez cały dzień było szaro i padało. Szczęśliwie kiedy graliśmy mecze i byliśmy na wycieczce deszcz ustawał i mogliśmy bez problemów zrealizować plan dnia. Rano oba zespoły grały swoje pierwsze mecze z Karpatami Lwów. Podopieczni trenera Łukasza (2010) pechowo zremisowali, zaś podopieczni trenera Sebastiana (2008) na własną prośbę otrzymali niezłą lekcję. Pamiętać jednak trzeba, że zespół rocznika 2008 z Karpat odprawiał z kwitkiem już wiele renomowanych zespołów z naszego kontynentu. Oprócz gier mieliśmy dzisiaj wycieczkę na Cmentarz Łyczakowski gdzie odwiedziliśmy groby sławnych rodaków i obrońców Lwowa – Cmentarz Orląt Lwowskich. Potem jeszcze odprawy i czas  spać, gdyż kolejny dzień to również napięty grafik.

Długi weekend majowy z pewnością nie jest czasem, w którym odpoczywamy, tylko stale pracujemy nad naszą formą sportową. Temu właśnie ma służyć zgrupowanie szkoleniowe we Lwowie, w którym właśnie uczestniczymy. Za nami pierwsza z gier kontrolnych a naszym przeciwnikiem był zespół Karpat Lwów. W tym meczu chcieliśmy przede wszystkim sprawdzić na jakim etapie piłkarskiego szkolenia aktualnie jesteśmy względem wymagającego rywala zza wschodniej granicy. Ustalono, że mecz będzie rozgrywany w systemie 3 x 20 minut. Konfrontacja jakoś od początku nie układała się po naszej myśli. Szybko stracone bramki wprowadziły trochę chaosu, nerwowości w poczynaniach boiskowych a to nie przekładało się na płynność w grze. Po 30 minutach spotkania wreszcie zaczęliśmy przejmować inicjatywę. Nasze akcje były przeprowadzane na niezłym tempie i przede wszystkim ograniczyliśmy ilość błędów indywidualnych, które były naszą zmorą w pierwszej części pojedynku. Zawodnicy zaczęli wygrywać starcia w obronie i ataku tworząc przewagi w poszczególnych sektorach boiska. Do tego doszła skuteczność i z minuty na minutę zaczęliśmy spychać rywala do defensywy. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy w ostatnich minutach przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Nie mniej jednak z tego sparingu należy być zadowolonym. Chłopcy pokazali charakter oraz wielką wolę zwycięstwa. Teraz czas na analizę błędów na odprawie pomeczowej i w środę nadarzy się okazja do rewanżu. W tym spotkaniu wystąpili zawodnicy z naszego klubu partnerskiego APN Hattrick Białystok: Szymon Dubowski oraz Miłosz Zajkowski, którzy zagrali bardzo dobre zawody. Formą strzelecką błysnął Jerzy Ignaszak. Podsumowując wszystkim zawodnikom tego spotkania należą się duże brawa za ten mecz. Brawo chłopcy! ŁK

Karpaty Lwów – K.S. Delta Warszawa 7:7 (5:3)

Bramki:  5’ Zegarowski T. – Szmyt A., 20’ Ignaszak J. – Zajkowski M., 27’ Suchan J., 45’ Ignaszak J. – Suchan J., 49’ Ignaszak J. – Dubowski S., 55’ Dubowski S., 58’ Ede V. – Zegarowski T.

Skład: Stempowicz K. – Karłowski L., Szmyt A. – Zegarowski T., Dubowski S., Zajkowski M. – Ede V.

Wchodzący: Ignaszak J., Suchan J., Wierzchowiecki O.