Wiele osób raz na jakiś czas zmienia numery telefonów czy adresy mailowe. Aby nie zaistniała sytuacja, że trener lub ktoś inny z klubu musi się pilnie skontaktować z którymś z rodziców i nie ma takiej możliwości prosimy o uaktualnienie kontaktów. Chodzi nam o telefony i adresy mailowe, które podane są w deklaracjach zawodników a nie te, które ewentualnie są u trenerów. Zapraszamy zatem rodziców podczas treningów do sprawdzenia danych i ich ewentualnej korekty. Nowe numery i adresy można przesłać też na klubowy adres mailowy lub załatwić to telefonicznie. Oczywiście jeżeli w ciągu roku nie nastąpiły zmiany numerów czy adresów powyższą wiadomość należy zignorować.

W drugiej kolejce ligowych rozgrywek zmierzyliśmy się z Legią Warszawa. Mecz od pierwszych minut był bardzo wymagający. Warunki atmosferyczne nie sprzyjały grze w piłkę, było duszno i bardzo ciepło. Przeciwnicy prezentowali wysoki poziom sportowy i musieliśmy włożyć mnóstwo wysiłku żeby odnieść pożądany efekt. W pierwszej połowie to Legia była stroną dominującą i znacznie częściej jej zawodnicy operowali piłką na naszej połowie. Skutecznie się broniliśmy i kilkukrotnie udało nam się wyprowadzić groźny kontratak. Niestety to gospodarze wyszli na prowadzenie po odbiorze w środkowym sektorze. Do przerwy nie udało nam się wyrównać, ale usilnie do tego dążyliśmy. Po wznowieniu gry w drugiej połowie mieliśmy sporo problemów w budowaniu ataku. Nowe założenia sprawiły nam nieco trudności, ale kiedy zaczęliśmy je lepiej rozumieć efekty przyszły natychmiast. W 45 minucie kapitalne podanie Filipa wykorzystał Wieczor, który dzięki swojej szybkości zostawił obrońców w tyle. Akcję zakończył pewną finalizacją trafiając do siatki obok dalszego słupka. Gra była bardzo różna. Od momentów bardzo dobrych gdzie prowadziliśmy grę na połowie wojskowych, po zagrania, które prowokowały problemy pod własną bramką i nie pozwalały nam uspokoić działań z piłką. W 74 minucie arbiter podyktował rzut karny dla przeciwników. Antek był bliski udanej interwencji, ale mimo jego starań piłka zaszeleściła w siatce. W końcówce mieliśmy jeszcze kilka bardzo dobrych okazji by wyrównać, ale wynik nie uległ zmianie. Po dwóch kolejkach nadal nie mamy na koncie punktów. Mimo to, uważam, że dziś potwierdziliśmy swoją wartość. W tej lidze nie ma zespołu, który jest poza naszym zasięgiem. Możemy rywalizować z każdym, ale potrzebujemy do tego pewności siebie i koncentracji. TT

Legia Warszawa SA - K.S. Delta Warszawa 2:1 (1:0)

Bramki: 45’ Wieczorkowski M. - Sikora F.

Skład: Rączka A. - Kurabiowski M., Milanowski J., Zieliński-Bąbka A. - Stegienko W., Zadrożny M., Sikora F., Baranowski G. - Zawisza K. - Wieczorkowski M., Kaczmarczyk M.

Wchodzący: Budzyński O., Głowacki T., Pabianek G., Szmyt A.,Tarkowski A.

Dzisiejsza inauguracja rozgrywek ligowych nie przyniosła nam pożądanego efektu. Sezon zaczynamy od porażki. Mecz od początku nie układał się po naszej myśli. To goście wyszli na prowadzenie i do końca spotkania musieliśmy gonić wynik. Rywalizacja była trudna. Przeciwnicy bardzo dojrzale działali w obu fazach. Byli konkretni w bronieniu i neutralizowali nasze działania z piłką niemalże w zarodku. Popełniliśmy dziś za dużo prostych błędów. To na skutek naszych działań nie odnieśliśmy dziś sukcesu. Rażące problemy w operowaniu piłką na własnej połowie, kiedy naciskał na nas rywal, sprawiły, że nie mogliśmy znaleźć swojego rytmu. Gra niczym nie przypominała tej której od siebie oczekujemy. Oby był to dla nas bodziec motywujący do jeszcze cięższej pracy. Sezon jest długi i z pewnością będziemy mieli okazję poprawić dzisiejszy, niezaliczony egzamin. TT

K.S. Delta Warszawa - RKP Broń 1926 Radom 2:5 (1:2)

Bramki: 36’ Wieczorkowski M. - Kaczmarczyk M., 78’ Szmyt A.,

Skład: Staszko F. - Szmyt A., Milanowski J., Zieliński-Bąbka A. - Kaczmarczyk M., Zadrożny M., Kurabiowski M., Stegienko W. - Sikora F. - Wieczorkowski M., Jaromin A.

Wchodzący: Baranowski G., Głowacki T., Pabianek G., Tarkowski A., Zawisza K.

Wspaniała sportowa przygoda w Krakowie zakończona. Rano po śniadaniu wszyscy udaliśmy się na Stare Miasto. Podziwialiśmy zabytki, spacerowaliśmy, były też zakupy pamiątek. Potem obiad i ruszamy w bój. Odpoczywał zespół 2009, zaś 2010 i 2011 dzielnie walczył z Pogonią Kraków. Zaraz po meczach ruszamy w drogę i bez problemów wieczorem meldujemy się w Warszawie.