Bardzo prosimy rodziców roczników 2002, 2003, 2004 i 2005 o wyrobienie paszportów chłopcom. We wrześniu będziemy brać udział w zawodach na Białorusi.

Nasi chłopcy przegrali dzisiaj ze swoimi rówieśnikami z Escola Varsovia w stosunku 0:4. To najkrótsze a zarazem najlepsze podsumowanie wydarzeń na boisku. Przeciwnicy na ten moment, okazali się drużyna lepszą i zasłużenie wywieźli 3 punkty  z Jeziornej. Gdy, przy dominacji przeciwnika, dochodzi duża ilość błędów indywidualnych oraz fragmenty braku zaangażowania oraz należytej koncentracji, kończy się to tak jak dziś. Pozwoliliśmy przeciwnikom narzucić ich styl gry, co spowodowało dominację Escoli nad meczem. Boli także to, że nie potrafiliśmy stworzyć sobie praktycznie żadnej sytuacji bramkowej. Tego typu spotkania muszą jednak występować, gdyż uczą nas pokory, należytego podejścia i pokazują jak wiele  jeszcze jest do poprawienia. Praca nad należytym rozwojem rocznika 2002 trwa w najlepsze. Dzisiejszy etap był bolesny, ale pojawiają się już także pierwsze zwycięstwa. MS

K.S. Delta Warszawa- Escola Varsovia 0:4 (0:3)

Skład: Kulikowski B. - Puchniarz F., Gasiorek D., Strzemieczny D.- Malicki A., Mata K., Kulesza M., Kiewesz P.- Bukowski M.

Ponadto grali: Piechociński Ł., Maziarczyk M.  

W rywalizacji z Football Talents Warszawa nasz zespół nie był stawiany w roli faworytów, gdyż przeciwnicy to lider tabeli i zespół z którym na jesienie doznaliśmy wysokiej porażki. Nasze przeczucia odnośnie wysokiego poziomu gry teamu FT sprawdziły się i w ich wykonaniu oglądaliśmy dobre spotkanie, w czasie którego zawodnicy rywala wielokrotnie prezentowali wysoki poziom wyszkolenia. Jednak, jak się okazało, potrafiliśmy sprostać nawet tak dysponowanemu przeciwnikowi. W końcu dobra postawa w pierwszych połowach, prezentowana od początku rundy przełożyła się także na dołożenie kropki nad ,,i” w drugiej połowie, w efekcie czego odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo nad faworyzowanym przeciwnikiem. Mecz jednak nie zaczął się dla nas dobrze. Już w 2' minucie tracimy gola po niefrasobliwym zachowaniu i stracie przed własnym polem karnym. Szybko się jednak otrząsnęliśmy i w 5' minucie był już remis. Bardzo dobre wyprzedzenie rywala przez Michała Kuleszę, dogranie do dobrze ustawionego Grzesia Kowalskiego i piłka po jego strzale znajduje drogę do siatki. Warto podkreślić bardzo dobrą postawę strzelca bramki, wyróżniającego się  reprezentanta rocznika 2003, gdyż dobrze radził sobie zarówno ustawiony w obronie jak i w linii ataku. Po chwili jednak pozwoliliśmy kapitanowi przeciwników dokonać efektownego rajdu z piłką, po którym wyprowadził on swój zespół z powrotem na prowadzenie. Znowu jednak taki wynik nie utrzymywał się długo gdyż sprytne, prostopadłe podanie Daniela Gąsiorka wykorzystał, po efektownym dryblingu, Damian Strzemieczny, silnym strzałem w dolny róg bramki pokonując bramkarza FT. Przed przerwą udało nam się wyjść po raz pierwszy na prowadzenie. Dobre podanie na prawe skrzydło od Michała Kuleszy, skuteczny drybling Daniela Gąsiorka, dogranie przed pustą bramkę i Mateusz Bukowski nie miał żadnych problemów z wpakowaniem piłki do siatki. Druga część rozpoczęła się od zmasowanych ataków zespołu FT Warszawa. My zaś przeżywaliśmy ciężki okres, gdyż chwilowo brakowało energii a korzystny wynik lekko nas zdemotywował.  Wielokrotnie efektownymi i skutecznymi interwencjami popisywał się Bartek Kuligowski, a po jednej z akcji przed stratą gola uratował nas Filip Puchniarz, który, po tym jak przeciwnik minął Kuligowskiego, kolanem wybił piłkę zmierzającą do bramki. Po zdobyciu przez gospodarzy bramki wyrównującej, wzięliśmy się jednak do roboty i położyliśmy wszelkie siły aby to spotkanie zwyciężyć. Ostatnie 15 minut to zmasowane ataki, raz na jedną, raz na drugą bramkę, my zachowaliśmy jednak więcej zimnej krwi, oraz w końcowym fragmencie stwarzaliśmy sobie więcej naprawdę bardzo dogodnych okazji. Najpierw wszystkich sympatyków Delty uradował Mateusz Bukowski, który przedarł się prawym skrzydłem, wymienił szybkie podanie z Michałem Kuleszą, po czym pewnym strzałem zdobył bramkę. Gdy sędzina zamierzała już po raz ostatni gwizdnąć w tym meczu, nastąpiła dobra wrzutka ponownie od Michała Kuleszy, a Mateusz Bukowski, niejako opieczętowując nasze zwycięstwo, przepiękną przewrotką wpakował piłkę do siatki. To zwycięstwo to zasługa wszystkich zawodników, którzy występując w tym meczu, pokazali wielkie serce do gry oraz determinację. Każdy z chłopców ma równy i wielki wkład w końcowy wynik. Gratulacje chłopaki! MS

Ta runda to nasza dominacja nad przeciwnikami i głupie straty bramek i punktów. Dzisiaj zmieniło się wszystko, wreszcie mniej było błędów, wreszcie skuteczność zadawalała. Postęp jaki zrobił zespół po dwóch kataklizmach jest olbrzymi. Praca trenera Maćka i wszystkich chłopców, ich wytrzymałość na przeciwności budzą podziw. Wiem, że nie za chwilę, ale już dzisiaj to jest doskonały zespół składający się z fantastycznych chłopców. BRAWO! AT

Football Talents Warszawa – K.S. Delta Warszawa  3:5 (2:3)

Skład: Kuligowski B. - Puchniarz F., Gąsiorek D., Piechociński Ł. - Bukowski M., Mata K., Kulesza M., Kiewesz P. - Kowalski G.

Ponadto grali: Strzemieczny D., Szczechowski K.

Bramki: 5' Kowalski G. - Kulesza M., 20' Strzemieczny D. - Gąsiorek D., 27' Bukowski M. - Gąsiorek D., 56' Bukowski M. - Kulesza M., 60' Bukowski M. - Kulesza M.

Kolejny ligowy mecz, kolejna dobra postawa i niestety kolejna porażka. Starcie z Agape Białołęka było dla nas dużym wyzwaniem, gdyż wszyscy pamiętamy bardzo  niekorzystny rezultat z jesieni. W zgodnych opiniach obserwatorów nasz zespół skazywany był na pożarcie. Jednak jak pokazała pierwsza połowa tego meczu, postępy jakie poczyniliśmy od poprzedniego spotkania z Agape, umożliwiły nam zdecydowane dyktowanie warunków i panowanie nad wydarzeniami na boisku. Stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji podbramkowych a nasza postawa budziła entuzjazm licznie zgromadzonych rodziców. Dużo spokoju w naszą formację obronną wprowadzał Daniel Gąsiorek, potwierdzając tylko jak ważną część zespołu stanowi. Korzystnie w rozegraniu piłki i jej odbiorach w środku pola, prezentował się Kamil Mata. Na wyróżnienie zasługuje także forma prawoskrzydłowego Piotra Kiewesza, który kilkakrotnie potrafił poradzić sobie z obrońcą rywali i dograć piłkę lepiej ustawionemu partnerowi. Mimo ostrzeżeń, aby nie powtórzyła się historia ze starcia z SEMP-em, w drugiej połowie pozwoliliśmy, aby to rywal, po stałym fragmencie, wyszedł na prowadzenie. W tego rodzaju starciach, jak to dzisiejsze, niebagatelne znaczenie ma sam fakt otwarcia wyniku. Gdybyśmy to my prowadzili, najprawdopodobniej wygralibyśmy ten mecz. Ale, że było na odwrót, to my musieliśmy rzucić się do odrabiania strat, przez co, naraziliśmy się na, jak się okazało, skuteczne kontry. Wniosek jest następujący-trzeba wykorzystywać swoją przewagę, bo w przeciwnym razie może skończyć się to porażką. Moim subiektywnym zdaniem, byliśmy zespołem lepszym i naprawdę niewiele zabrakło byśmy sprawili sporą niespodziankę. Wyciągamy konstruktywne wnioski z tej porażki, podnosimy głowę do góry i walczymy dalej. MS

K.S. Delta Warszawa- Agape Białołęka 1:4 (0:0)

Skład: Kuligowski B.- Puchniarz F., Gąsiorek D., Kowalski G.- Kiewesz P., Mata K., Kulesza M., Malicki A.- Bukowski M.

Ponadto grali: Piechociński Ł., Maziarczyk M.

Bramka: 52' Malicki A.

Rywalizacja z realnym przeciwnikiem to dla każdego sportowca wyznacznik jego aktualnych możliwości oraz sprawdzian rozwoju na poziomie fizycznym ale także mentalnym. W tym kontekście nasz powrót do ligowej rywalizacji ma ważny wymiar psychologiczny, gdyż pozwala nam skonfrontować nasze przekonanie o własnej sile z rzeczywistością permanentnej rywalizacji. Dlatego na pierwsze spotkania ligowe powinniśmy patrzeć nie tylko poprzez pryzmat osiąganych wyników ale także zwrócić uwagę na fakt, jak wspomniana rywalizacja przebiegała. Otóż nie mamy się czego wstydzić. Nasza drużyna jest cały czas w budowie, nowi zawodnicy potrzebują czasu na wkomponowanie się w zespół, a tego czasu jak dotąd zbyt wiele nie było, porównując go do czasu jaki grają ze sobą przeciwnicy. Tym bardziej cieszą systematyczne postępy zarówno pod względem indywidualnych umiejętności ale także jakości gry drużyny. Początkowe mecze, choć przegrane, są diametralnie inne niż te z jesieni. Potrafimy z każdym przeciwnikiem walczyć jak równy z równym, mamy sporo okazji do strzelenia bramek, na razie niewiele z nich wykorzystujemy, ale nad tym będziemy solidnie pracować na treningach w najbliższym czasie. Przede wszystkim cieszy mnie że nie gramy o zwycięstwo za wszelką cenę, tylko cały czas chcemy się uczyć operowania piłką, szukamy lepiej ustawionych partnerów, nie dopuszczamy, by na boisku zapanował bezmyślny chaos. To dobra droga, a konsekwentne podążanie takimi właśnie, prowadzi do sukcesu. Czy to w piłce, czy w  życiu. MS

Drugie ligowe spotkanie tej wiosny pokazało, że nie łatwo jest z meczu na mecz przełamać swoje niedoskonałości. W starciu z Agrykolą Warszawa powtórzył się scenariusz z potyczki z SEMP-em. Tym razem zaczęło się od naszego prowadzenia, po ładnej, zespołowej akcji i dobrym wykończeniu Mateusza Bukowskiego. Na przerwę zeszliśmy jednak z wynikiem 1:1. Na początku drugiej połowy kapitalną okazję miał ponownie Mateusz Bukowski, jednak świetnym refleksem popisał się bramkarz a z dobitką nie zdążył Aleksander Malicki. Po tej akcji przyszedł dla nas moment krytyczny. Na 10 minut zapomnieliśmy o tym jak grać w piłkę nożną i popełnialiśmy katastrofalne błędy zarówno w środku pola jak i w obronie. Agrykola wykorzystała to bezlitośnie, strzelając trzy bramki. Co ciekawe, po upływie tych feralnych 10 minut, ponownie się obudziliśmy i zaczęliśmy grać swoje. Niestety, okazało się, że konsekwencje chwilowego zapomnienia są nieodwracalne. Udało się wprawdzie, po długim okresie naporu, zdobyć bramkę na 2:4, jednak na nic więcej nie było nas stać, gdyż obudziły się demony nieskuteczności. Na wyróżnienie zasługuje postawa Michała Kuleszy, walczącego na każdym metrze boiska i wprowadzającego dużo jakości w nasze poczynania z przodu, Aleksandra Malickiego, będącego motorem napędowym akcji skrzydłem oraz Bartłomieja Kuligowskiego, który świetnymi interwencjami w chwilach naszej dekoncentracji sprawiał, że przeciwnik nie odskoczył na większą ilość bramek. Przed nami kolejne mecze, kolejne wyzwania, głowy do góry i walczymy dalej. MS

Agrykola Warszawa – K.S. Delta Warszawa 4:2 (1:1)

Skład: Kuligowski B. - Puchniarz F., Domański F., Mata K. - Kiewesz P., Kulesza M., Bukowski M., Malicki A. - Strzemieczny D.

Ponadto grali: Piechociński Ł., Maziarczyk M., Szczechowski K., Siódmiak J.

Bramki: 10' Bukowski M. - Kulesza M., 52' Kulesza M. - Malicki A.

W dniu wczorajszym rozegraliśmy sparing z kolegami z Wesołej. W spotkaniu tym przekroczyliśmy chyba wszelkie granice nieskuteczności. Gdyby organizowano w tej konkurencji mistrzostwa świata, albo rozdawano pasy mistrzowskie to z pewnością moglibyśmy, na podstawie wczorajszego występu, stanąć w pierwszym szeregu po odznaczenia. Okazje mnożyły się zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie, mnóstwo z nich w ogóle nie doczekało się konkretnego zakończenia, gdyż w kluczowym momencie gmatwaliśmy się w niepotrzebne dryblingi, nawracania – słowem – robiliśmy wszystko żeby tylko nie umieszczać piłki w siatce rywala. Można było odnieść wrażenie, że fragmentami, w takich sytuacjach każdy z naszych zawodników, gdyby starczyło sił – dryblowałby bez końca, w tym właśnie znajdując spełnienie piłkarskich ambicji. W pierwszej połowie bardzo ładnie podchodziliśmy do pressingu, czego skutkiem są bramki Mateusza Bukowskiego, notabene, grającego mistrzowsko w pierwszej odsłonie, zaś w drugiej niestety na poziomie pozostałych kolegów. Druga część w naszym wykonaniu to brak koncentracji w ataku do którego doszła niekonsekwencja w obronie, nic dziwnego, że będąc drużyną atakującą non stop, przeciwnikowi udało się nawet wyjść na prowadzenie, co, dla obserwujących mecz z boku, było przyczynkiem ogromnej frustracji. W końcówce udało nam się jednak wyrównać, po bardzo dobrym dośrodkowaniu Daniela Gąsiorka i celnym strzale z pierwszej piłki Alka Malickiego. Nie możemy być zadowoleni z gry ani z wyniku, cieszą jednak dobre fragmenty, w których rozciągaliśmy grę, szukając w ten sposób luk w obronie rywala. Należy też chłopców pochwalić za walkę do końca, chociaż akurat to powinno być traktowanie jako absolutny pewnik. Cieszy to, że w tej materii nie można nam tej wiosny nic zarzucić. MS

KS Wesoła – K. S. Delta Warszawa 3:3 (1:2)

Skład: Kuligowski B. - Puchniarz F., Domański F., Piechociński Ł. - Kiewesz P., Kulesza M., Bukowski M., Gąsiorek D. - Siódmiak J.

Ponadto grali: Strzemieczny D., Malicki A., Szczechowski K., Maziarczyk M., Figiel R., Machera K.

Bramki: 22' Bukowski M., 27' Bukowski M., 55' Malicki A. - Gąsiorek D.

Na dworze coraz cieplej, zbliża się lato. My w klubie myślimy jednak z dużym wyprzedzeniem. Podpisana została właśnie nowa umowa z naszym partnerem z Sobolewa. Nasi chłopcy na kolejny obóz zimowy znów pojadą to tej sympatycznej miejscowości. W stosunku do lat minionych jest jednak jedna zmiana. Zespoły zostały podzielone na dwie grupy. Pierwsza grupa młodszych jedzie w pierwszych dniach ferii i ten obóz trwa 7 dni. Druga grupa starszych jedzie po pierwszej, a ich obóz trwa 10 dni. Taki podział pozwoli na lepsze dostosowanie intensywności zajęć do wieku i zaawansowania. Podzielenie spowoduje też zwiększenie komfortu tak dla starszych jak i młodszych zawodników. Z terminami i podziałem wiekowym mozna zapoznać się w zakładce „Obozy”. Prosimy jak zawsze też o takie planowanie urlopów i wyjazdów aby chłopcy bez problemów mogli jechać do Sobolewa.

Z uwagi na wycofanie się z rozgrywek zespołu z Ursynowa anulowane przez MZPN zostały wszystkie mecze z rundy jesiennej z tym zespołem. W związku z tym anulowane zostały bramki, asysty i MPV z tego spotkania dla naszych chłopców.