Już za kilka dni młodsi zawodnicy naszego klubu jadą na obóz do Niechorza, w sierpniu zaś Bałtyk zobaczą starsi chłopcy. Uczulamy rodziców, aby wyjechać należy mieć ważne badania lekarskie. Prosimy o kontak z trenerem i ustalenie czy aby nie należy natychmiast załatwiać wizyty u lekarza! Prosimy sprawę badań traktować priorytetowo.

Informujemy, że od najbliższego wtorku (24-06-2014) po południu w klubie jest do odbioru zamówiony sprzęt Macrona (zamówienie z maja) jak i koszulki obozowe.

Koniec czerwca jest znakomitym momentem do podsumowań. Moje zacznę od czysto wynikowych elementów. Rozpoczynając rundę rewanżową naszym celem było zajęcie trzeciego miejsca w rozgrywkach Warszawskiej Ligii Trampkarzy. Cel ten niestety nie został przez nas zrealizowany. Wszystko rozpoczęło się fatalnie. Pierwszy mecz, mecz rundy z Victorią chcieliśmy i musieliśmy wygrać. Niestety rywale skarcili nas bardzo wysoko. Kto był na meczu wie że wynik był za wysoki, jednak liczy się to co w "sieci" a nie to co by mogło być. Kolejne spotkanie z drużyną notowaną wyżej od nas miał zbliżony przebieg. Połowa meczu bardzo dobra, połowa fatalna. Znów porażka i znów oddalamy się od naszego celu. Dokładając do tego remisy z Okęciem, Koroną i Raszynem niestety potwierdziły że miejsce na podium jest nie dla nas. Realnie rzecz biorąc nie zasłużyliśmy na nie. Piłka nożna jest sportem, który nie wybacza błędów. Mecz przede wszystkim wygrywa się w głowie, a później z przeciwnikiem. W naszej kategorii wiekowej spotkanie trwa siedemdziesiąt minut. Dla nas czas ten okazał się zbyt długi. Nie potrafiliśmy przez pełne spotkanie zachować koncentracji, ani ustrzec się banalnych błędów. Nie potrafiliśmy również zmusić siebie do maksymalnego wysiłku, by osiągnąć swój cel. Piłka nożna jest grą na około stumetrowym boisku. Taki obszar wymaga biegania, dobrego ustawiania się i asekuracji. Nie da się chcąc grać o najwyższe cele zbagatelizować żadnego z tych elementów. Trzeba być zawsze tam gdzie być się powinno i zrobić to co się powinno. Trzeba wyciągać wnioski i doskonalić elementy, które tego wymagają. Nie da się po prostu "wyjść" i myśleć "że samo się zrobi". Mam nadzieję że taka sroga lekcja pchnie nas mocno do przodu. Zawsze z porażek uczymy się więcej i więcej rzeczy jest do poprawy. Teraz przed nami półtora miesiąca wakacji. Mam nadzieję że wrócimy z nich silniejsi i bardziej zdeterminowani, gdyż wierze że stać nas i powinniśmy grać o najwyższe cele. AW

Już od poniedziałku zapraszamy do kawiarenki klubowej, dostępne są nowe szaliki. Od nowego sezonu będziemy się pieknie prezentować!

Ostatni mecz ligowy od początku nie ułożył się po naszej myśli. Szybko stracone bramki pokazały, że chłopcy są już myślami na upragnionych wakacjach. Na szczęście w porę wzięli się do roboty czego konsekwencja była zdobyta przez nas bramka z rzutu karnego. Jeszcze w pierwszej połowie spokojnie mogliśmy doprowadzić do wyrównania niestety nie wykorzystaliśmy kilku niezłych sytuacji i jednej '100'-ej. Druga polowa była już znacznie lepsza jeśli chodzi o zaangażowanie i prowadzenie gry, niestety błędy w obronie doprowadziły do straty kolejnej bramki. Po tej sytuacji przeciwnik praktycznie 'nie istniał' udało nam się strzelić koniakową bramkę i do końca atakowaliśmy rywali mając kilka naprawdę świetnych sytuacji ale niestety nie udało się wyrównać. Życzę chłopcom udanych wakacji i zbierajcie siły na kolejny sezon który musi być lepszy w Waszym wykonaniu !! RM

LKS Perła Złotokłos – K.S. Delta Warszawa 3:2 (2:1)

Skład: Jaoko R. - Rybak E., Wichman D., Kansik D. (50' Stankowski D.) – Szalski H. (52' Musiał K.), Szczurzynski P. – Eresaba J. (60' Krasucki E.), Gąsior D. (35' Kuszczyk S.) - Rębisz G. - Kukulski A., Michalik J.

Bramki: ’18 Michalik J. – Michalik J., ’62 Michalik J.

Przypominamy jak trenujemy w nadchodzącym okresie:

Trenujemy od 22-04-2014 (wtorek) do 20-06-2014 (piętek) przerwa na wakacje.

Obóz letni pierwszy lipcowy od 30-06-2014 (poniedziałek) do 09-07-2014 (środa)

Trenujemy (roczniki 1998, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004) od 04-08-2014 (poniedziałek) sezon 2014/2015

Obóz letni drugi sierpniowy od 11-08-2014 (poniedziałek) do 20-08-2014 (środa)

Trenujemy (roczniki 2005, 2006, 2007) od 18-08-2014 (poniedziałek) sezon 2014/2015 

Trenujemy (Filia Górny Mokotów, Filia Gocław) od 01-09-2014 (poniedziałek) sezon 2014/2015. Jeżeli chłopcy z filli są zainteresowani mogą rozpocząć zajęcia wcześniej w swoich grupach rocznikowych w klubie.

Koniec rozgrywek jest dla nas istnym maratonem meczowym. Dopiero co w czwartek graliśmy z Agrykolą, a już dziś rozegraliśmy kolejne spotkanie z drużyną z czołówki. Tym razem był to mecz wyjazdowy w podwarszawskim Raszynie. Spotkanie było rozgrywane w bardzo zmiennych warunkach. Najpierw padał deszcz, później sie wypogodziło, by na koniec znów porządnie nas zmoczyć. Taka pogoda z pewnością nie pomogła w tym by ten mecz mógł się podobać. Obydwie drużyny zagrały dosyć przeciętnie. Brak było dokładności oraz większego pomysłu na grę. Pierwsza bramkę zdobyli gospodarze. Pięknym strzałem zza pola karnego rywale nie dali najmniejszych szans Antkowi. Na wyrównanie czekaliśmy aż do drugiej połowy. Strzelcem bramki został niezawodny Gumiś. Niestety bramka zamiast dodać nam skrzydeł była miłym złego początkiem. Najpierw boisko musiał opuścić Antek i w jego miejsca z konieczności musiał wejść nasz jedyny rezerwowy Eryk. I tu muszą przyznać że kilka razy ratował nas przed stratą bramki. Później amatorską głupotą wykazał się Kuba, który poprzez dyskusje z sędzią dostał czerwoną kartkę i tym samym osłabił nasz zespół. Na domiar złego ostatnie minuty dały się we znaki Iwo, który z ostrą niewydolnością oddechową musiał karetką udać sie na obserwację do szpitala. Ostatecznie „dowieźliśmy" remis do końca, jednak straty są ogromne. Wszyscy mamy nadzieję że Iwo szybko wróci do pełni sił. Trzymaj się!!! AW

KS Raszyn - K.S. Delta Warszawa 1:1 (1:0)

Skład: Wcisłek A. ('47 Krasucki E.) - Nowak J., Wichman D., Rybak E. - Bisikiewicz I., Szalski H., Szczurzyński P., Eresaba J. - Kukulski A. - Michalik J., Stankowski D.

Bramka: '45 Michalik J. - Bisikiewicz I.

Spotkanie z Agrykolą było dla nas ważnym sprawdzianem. Wszyscy pamiętaliśmy naszą poprzednią konfrontację w rundzie jesiennej, która skończyła się wysoką porażką. Teraz chcieliśmy po pierwsze się zrehabilitować, a po drugie sprawdzić na tle liderów naszej ligii. Przez niemalże całe spotkanie obraz gry był bardzo podobny. Agrykola częściej utrzymywała się przy piłce, miało więcej z gry. Dominowała fizycznie oraz motorycznie. Nam dopóki starczało sił dzielnie walczyliśmy. Niestety kolejny już raz sami somie "kopiemy dołki".  Już w trzeciej minucie straciliśmy bramkę, bo fatalnych błędach zespołu. Gdy rywale zanotowali drugie trafienie wydawało się że będzie już "po meczu". My jednak podnieśliśmy się po takim ciosie dzielnie walczyliśmy dalej. Gdy na początku drugiej połowy strzeliliśmy bramkę staraliśmy się pójść za ciosem. Mieliśmy okazję na wyrównanie, jednak czasem sami sobie przeszkadzaliśmy. Odrabianie strat przez większy czas meczu odbiło się na naszych siłach i ostatnie dziesięć minut było dla nas prawdziwą mordęgą. Rywale skwapliwie to wykorzystali dokładając trzy trafienia i ostatecznie odnieśli zdecydowane zwycięstwo. Nam pozostaje żal za głupie błędy i nutka optymizmu z wole walki. AW

K.S. Delta Warszawa - Agrykola Warszawa 1:5 (0:2)

Skład: Wcisłek A. - Nowak J., Wichman D. ('36 Kansik D.), Rybak E. - Bisikiewicz I., Szalski H., Szczurzyński P., Eresaba J. ('50 Kuszczyk S.) - Rębisz G. - Kukulski A. ('60 Stankowski D), Michalik J.

Bramka: '39 Nowak J. - Michalik J

Rozgrywki ligowe zbliżają się do końca. Niestety osiągnięte wyniki nie pokryły się z naszymi aspiracjami. Licząc na trzecie miejsce chcieliśmy i musieliśmy grać dużo lepiej i osiągać zdecydowanie lepsze wyniki. Jak jeszcze porażkę z Unią możemy "przeboleć" tak remisy z Okęciem i Koroną chluby nam nie przynoszą. Mimo dobrej postawy rywali to jednak takie mecze należy wygrywać chcąc liczyć się w walce o "coś więcej". Zabrakło nam w nich przede wszystkim spokoju i rozwagi w grze. Popełniając liczne błędy sami zmuszaliśmy się do większego biegania, niż powinniśmy. W rezultacie mimo pięciu treningów, to My "puchliśmy" w ostatnich piętnastu minutach, a rywale nabierali wiatru w żagle. Musimy nauczyć się wykorzystywać lepsze przygotowanie treningowe od rywali, by stało się to naszym atutem, gdyż mecze zazwyczaj wygrywa zespół, który ma więcej atutów. Przed nami praca, praca i jeszcze raz praca, by poprawić to jest do poprawienia. AW