Klub nasz stara się zamieszczać zdjęcia do spotkań ligowych i innych meczy czy turniejów naszych chłopców. Niestety nie jest to możliwe w każdym przypadku. Jeżeli rodzice sami wykonują zdjęcia to prosimy o przesyłanie ich do nas mailowo, zostaną dodane do informacji o meczu. Za taką pomoc będziemy bardzo wdzięczni.

Aby liczyć się w ligowej stawce, mecz w Laskach z miejscowym Rysiem trzeba było bezwzględnie wygrać. Zadanie udało się zrealizować w stu procentach. Zespół podszedł do spotkania z należytą koncentracją, co zaowocowało brakiem szybkich bramkowych strat, które były naszą przypadłością  na przestrzeni całego okresu przygotowawczego oraz pierwszych spotkań ligowych. Potrafiliśmy szybko stłamsić rywala poprzez agresywny pressing oraz zdecydowane poczynania w ofensywie. Jako zespół zaprezentowaliśmy się bardzo korzystnie zdobywając bramki po różnych kombinacjach, co bez wątpienia cieszyło oko zgromadzonych. Nasza gra nie byłą schematyczna, po momentach zdecydowanych ataków, potrafiliśmy przytrzymać piłkę w naszej strefie obronnej a następnie znów przystąpić do żywiołowych natarć – tym razem z innego miejsca boiska, niż poprzednio. Udało nam się kilkakrotnie uruchamiać w ofensywie, na zmianę, raz jedno skrzydło, raz drugie, co pozwoliło rozrzedzić obronę przeciwników, jednak robiliśmy to zbyt rzadko. Przy większej liczbie tego typu boiskowych zachowań moglibyśmy pokusić się o jeszcze wyższy wynik. Cieszy to, że potrafiliśmy wykorzystywać nadarzające się okazje do strzelenia gola. Pozostaje mieć nadzieję, że zachowamy taki procent skuteczności i za tydzień z Unią, także opuścimy boisko po końcowym gwizdku ze zwycięskim śpiewem na ustach. MS

Ryś Laski – K.S. Delta Warszawa 0:10 (0:2)

Skład: Machera K.- Puchniarz F., Gąsiorek D., Domański F. - Kuligowski B., Mata K., Kulesza M., Hordyński F. - Kiewesz P.

Wchodzący: Kowalski G., Rogulski K., Maziarczyk M., Piechociński Ł.

Bramki: 15' Mata K. - Kuligowski B., 23' Kowalski G. – Kiewesz P., 32' Kulesza M. - Kuligowski B., 36' Gąsiorek D. - Mata K., 42' Domański F. - Kiewesz P., 45' Kulesza M. - Piechociński Ł. ,46' Kulesza M. - Gąsiorek D., 48' Rogulski K. - Gąsiorek D., 50' Gąsiorek D. - Kulesza M., 57' Kuligowski B. - Kulesza M.

Niestety ligowe przywitanie z własnym boiskiem nie wypadło dla nas dobrze. W starciu z Legionem Warszawa odnieśliśmy zasłużoną porażkę. Zasłużoną, gdyż w sytuacji, gdy popełnia się tak tragiczne błędy jak my w tym spotkaniu, to mimo wielkiej determinacji i dobrej gry w przekroju całego meczu, nie można liczyć na korzystny wynik. Zaczęło się od kontry wyprowadzonej przez gości po naszym rzucie rożnym. Nie wykonaliśmy zadania, którym miało być natychmiastowe dopadanie do piłki wylatującej poza obręb pola karnego przeciwnika. Do tego doszedł jeszcze pech, gdyż Kamil Mata, niepotrzebnie, po rzucie wolnym, próbując interweniować prawą nogą, wpakował piłkę do własnej bramki. Gdy w drugiej części karygodnie daliśmy się oszukać przez jednego zawodnika, który mijał jak tyczki niemal całą naszą linię obrony i strzelił bramkę, marzenia o dobrym rezultacie można było zapisać między bajki. Walczyliśmy jednak bardzo dzielnie i byliśmy naprawdę blisko gdy nadzieję, strzelając swoje gole, dali nam Mateusz Bukowski i Michał Kulesza. Zabrakło jednak czasu. Koniec końców, przegrywamy 2:4. Wnioski są następujące: przy zdecydowanej przewadze w posiadaniu piłki nie można sobie pozwolić na dopuszczenie do tak zabójczych kontr. Poza tym, tracąc w tak głupi sposób dwa gole powodujemy, że przeciwnik ma już od początku spotkania, sytuację komfortową. Przeciwnicy grali z kontry, postawili na fizyczność, którą nas zdecydowanie przewyższali i opierali swoją grę na jednostkach. My zaś przy tak grającym rywalu powinniśmy jak najszybciej narzucić swój styl gry i zdobyć gola, co odebrało by wszelkie piłkarskie argumenty. Zmuszeni byliśmy jednak atakować pozycyjnie a to okazało się być wodą na młyn dla Legionu. Nie zawsze wystarczy tylko dobra zespołowa gra, czasami odnalezienie słabych punktów u przeciwnika i skrupulatne ich wykorzystanie okazuje się być kluczem do sukcesu. Wspaniale zaprezentowali się nasi koledzy z młodszego rocznika. Mimo zmęczenia swoim meczem potrafili wydatnie pomagać naszej drużynie. Brawo Grzesio Kowalski, Kuba Szumowski i Fryderyk Chojnacki Walczak! MS

K.S. Delta Warszawa – Legion Warszawa 2:4 (0:2)

Skład: Machera K. - Piechociński Ł.., Kulesza M., Puchniarz F. - Gąsiorek D., Mata K., Bukowski M., Kiewesz P. - Szczechowski K.

Ponadto grali: Malicki A., Maziarczyk M., Chojnacki Walczak F., Domański F., Hordyński F., Szumowski J., Kowalski G.

Bramki: 43' Bukowski M. - Gąsiorek D., 52' Kulesza M.- Gąsiorek D.

Sierpień to miesiąc dla każdego kandydata na piłkarza szczególny. W trakcie jego trwania bowiem zawodnik wyjeżdża z drużyną na obóz przygotowawczy, aby jeszcze bardziej dynamicznie i intensywnie szkolić się w piłkarskim rzemiośle oraz należycie przygotować do pierwszych ligowych potyczek czekających jego zespół już pod koniec lata. Trenuje sumiennie i w pocie czoła aby jego sprawność fizyczna, umiejętność boiskowej koncentracji, właściwe zachowania w kontakcie z piłką, wytrzymałość oraz wszelkie inne zbiory cech składające się na umiejętności futbolisty były należycie wyćwiczone oraz zakodowane w jego piłkarskim narzędziu czyli nogach oraz w centrum dowodzenia jakim jest mózg. Sumienny piłkarz wykorzystuje też wtedy każdy sparing zorganizowany przez trenera, tak aby umocnić swoją pozycję w zespole, w konsekwencji czego będzie miał podstawy aby liczyć na częste występy w lidze. Wszak trener nie jest człowiekiem niewrażliwym na solidną treningową pracę i z pewnością weźmie pod uwagę podejście podopiecznego.  W trakcie obozu w reżimie treningowym zdarzają się też momenty dekoncentracji, czy to w treningu czy też w ośrodku, kiedy to niejednemu zdarzy się przysłowiowe ,,uderzenie ciśnienia do głowy” i zrobi coś niebagatelnie głupiego. Wtedy rzeczony kandydat na piłkarza, w pełni świadomości godzi się na kary wymierzane przez trenera, wszak po wybryku przychodzi moment otrzeźwienia i gwałtownie zaczyna rozumieć swój niecny postępek. Wspomniane kary mogą być różne: pompki, przysiady, krzesełko itd. Każda z nich jednak powoduje dodatkowy wzrost sprawności fizycznej i z pewnością wyżej wspomnianemu kandydatowi nie zaszkodzi. Dochodzimy tutaj do miejsca w którym chłopiec, po trudach ale także urokach obozu sportowego, z dużymi ambicjami i nadziejami na regularną i dobrą grę w nadchodzącym sezonie wraca do domu. No i niestety następuje moment krytyczny. Okazuje się, że pomimo litrów potu wylanego na treningach nie może dalej uczestniczyć z drużyną w zajęciach i traci wypracowaną formę, rytm treningowy i w ogóle wszystko co wypracował sobie na obozie. W planach bowiem są dalsze wakacje. Chłopiec wyjeżdża do rodziny na wieś, za granicę , na działkę albo po prostu leży bykiem w domowym łóżku gdyż rodzice uważają, że jest zbyt przemęczony obozowymi warunkami, a tak w ogóle to za dużo trenuje i jemu też należy się zasłużony odpoczynek. Hmm – nie zapomnijmy też o zespole. Wszak zgłaszając swój akces do drużyny piłkarskiej zakładamy że zrozumiana jest ogólna i dobrze znana zasada, że zespół piłkarski to ZBIÓR zawodników, a piłka nożna do sport kolektywny, nie zaś indywidualny, w którym nie jednostka ustala sobie plan treningu i plan wypoczynku ale robi to za nią trener, odpowiedzialny za grupę. No i drużyna zostaje na lodzie... Cały misterny plan przygotowań popada w ruinę, frekwencja na treningach jest mniejsza, w zespole powstają różnice kondycyjne. No i przychodzi liga. W której, a jakże, każdy rodzic chciałby żeby jego syn grał, a zespół wygrywał.. Przecież każdy rodzic życzy własnemu dziecku i klubowi w którym ono gra jak najlepiej. Niech każdy sam sobie dopowie morał tej historii. Wszak nie od tego jestem by moralizować, ale aby trenować. Tych którzy naprawdę chcą. A Ci którym nie zależy, zapewne, albo w ogóle tych słów nie przeczytają, albo będą je mieli w głębokim poważaniu. MS

Sport dla nielicznych chłopców staje się źródłem utrzymania. Dla większości jest nauką pracy, trudu i zasad obowiązujących w grupie. TAKIE BĘDĄ RZECZYPOSPOLITE JAKIE ICH MŁODZIEŻY CHOWANIE. Niektórzy uczą własne dzieci łamać wszystkie zasady, a potem dziwią się jak świat niekorzystnie się zmienia i jak ich ktoś źle traktuje. Ja nazywam to KALIZMEM. Kali ukradł krowę, to dobrze. Kalemu ukradli krowę to straszna zbrodnia. To tyle bym chciał dodać do słów trenera. AT

Inauguracja sezonu ligowego to wyjazdowa rywalizacja z Sarmatą Warszawa. Przed meczem wcale nie byliśmy faworytem, a osłabienie składu wskazywało na niemałe kłopoty. Potrafiliśmy sobie jednak z wszelkimi przeciwnościami skutecznie poradzić. Dobrze weszliśmy w mecz, z należytą koncentracją rozgrywaliśmy piłkę, co dodało nam niezbędnej pewności siebie. Po bramce Michała Kuleszy nie potrafiliśmy jednak ustrzegać się błędów i rywale szybko wyrównali. Po przerwie dominowaliśmy już całkowicie nad wydarzeniami na placu gry. Spokój w defensywie, dobra realizacji przedmeczowych założeń oraz koncentracja od pierwszej do ostatniej minuty poskutkowały zdobyciem jeszcze trzech goli, których autorem był niezwykle dziś skuteczny Mateusz Bukowski. Warto zauważyć, że przy wszystkich golach asystował znakomicie dysponowany Daniel Gąsiorek. Dobrze rozpoczynamy ligę. Pozostaje mieć nadzieję, że będziemy kontynuować dobrą passę  także w kolejnych spotkaniach. Nie ustrzegliśmy się błędów ale pocieszające jest to, że wciąż jako zespół idziemy do przodu. MS

Sarmata Warszawa – KS Delta Warszawa 1:4 (1:1)

Skład: Machera K. - Domański F., Gąsiorek D., Puchniarz F. - Hordyński F., Mata K., Bukowski M., Kiewesz P. - Kulesza M.

Ponadto grali: Szczechowski K., Maziarczyk M., Piechociński Ł., Kuligowski B.

Bramki: 13' Kulesza M. - Gąsiorek D., 46' Bukowski M. - Gąsiorek D., 50' Bukowski M. - Gąsiorek D., 57' Bukowski M. - Gąsiorek D.

Ostatnie spotkanie na obozie w Niechorzu to rywalizacja z Energetykiem Gryfino. Niestety nie potrafiliśmy w tym spotkaniu ani zachować właściwego poziomu sportowego, jak i nie potrafiliśmy  do końca zachowywać się fair play na boisku. Nasze zachowanie względem sędziego było skandaliczne i nosząc koszulkę z herbem Delty, takie zachowania nie mogą mieć miejsca. Jesteśmy sportowcami i reprezentujemy poprzez swoją postawę nie tylko siebie ale i klub a także i całą dyscyplinę. Przed nami powrót do Warszawy i naprawdę wiele, wiele do poprawy w kwestiach sportowych, ale także w kwestiach wychowawczych. MS

K.S. Delta Warszawa - Energetyk Gryfino 2:2 (2:2)

Skład: Kuligowski B. - Puchniarz F., Domański F., Piechociński Ł. - Gąsiorek D., Bukowski M., Mata K., Malicki A. - Kulesza M.

Ponadto grali: Machera K., Szczechowski K., Maziarczyk M., Kiewesz P., Hordyński F., Kowalski G., Szumowski J.

Bramki: 22' Bukowski M.- Gąsiorek D., 28; Mata K., - Bukowski M.

Przedostatni mecz kontrolny na obozie w Niechorzu to starcie z renomowanym rywalem jakim jest Widzew Łódź. Spotkanie zaczęło się dla nas w sposób najgorszy z możliwych od totalnego otępienia całego zespołu, paraliżu wszelkich boiskowych poczynań i pozwolenia rywalowi na całkowite zdominowanie gry. Szybko straciliśmy cztery bramki po błędach w defensywie całego zespołu oraz po indywidualnych potknięciach. Obudziliśmy się dopiero w drugiej połowie, gdy rywal już był lekko podmęczony. Wprawdzie imponujący pościg za wynikiem był sporym pozytywem, ale ogrom, ilość i charakter błędów popełnianych przez kolejnych zawodników oraz całe formacje skłaniają do głębokich przemyśleń. Pracujemy dalej, przed nami mecz z Energetykiem Gryfino. Nabyte doświadczenia z pewnością pozwolą w lidze prezentować dużo lepszą dyspozycję. MS

K.S. Delta Warszawa - Widzew Łódź 4:6 (0:5)

Skład: Kuligowski B. - Puchniarz F., Kulesza M., Mata K. - Gąsiorek D., Bukowski M., Szafranek M., Malicki A. - Hordyński F.

Ponadto grali: Machera K., Szczechowski K., Maziarczyk M., Piechociński Ł., Strzemieczny D., Kiewesz P., Szumowski J.

Bramki: 33' Bukowski - Gąsiorek D., 36' Malicki- Bukowski M., 43' Bukowski - Gąsiorek D., 52' Kiewesz P. - Bukowski M.

Już za kilka dni nasi chłopcy rozpoczynają rozgrywki ligowe. Jak każdego roku wraz z nimi startuje nasza zabawa Liga Typerów. Na koniec wakacji nagrody dostaną zwycięzcy z zeszłego sezonu. W obecnym sezonie również będą nagrody. Zachęcamy do zabawy, która jednocześnie pozwala nam być na bieżąco z wynikami i poziomem rozgrywek lig młodzieżowych.

Od dnia dzisiejszego można już obstawiać!

Trzecie spotkanie sparingowe w tym sezonie nie przyniosło zwycięstwa. Co prawda, najważniejsza jest nauka realizowania założeń szkoleniowych, ale jednak zwycięstwa ten proces upłynniają. Starcie z Pogonią Grodzisk Mazowiecki znowu rozpoczęliśmy od straty dwóch goli. Ta niepokojąca tendencja pojawia się już po raz trzeci z rzędu. Co prawda tyle samo razy udawało się straty odrobić, jednak dziś tej jednej bramki zabrakło i przez brak koncentracji na początku spotkania opuszczaliśmy plac gry bez smaku wygranej. Prezentujemy się bardzo chimerycznie, co na razie można na siłę usprawiedliwiać trudami obozu, jednak już w kolejnym spotkaniu kontrolnym, poniedziałkowym, z Widzewem Łódź, musimy wejść na wyższy poziom skupienia. To już najwyższy czas. MS

K.S. Delta Warszawa – Pogoń Grodzisk Mazowiecki 2:3 (1:2)

Skład: Kuligowski B. – Kiewesz P., Domański  F., Mata K.- Malicki A., Bukowski M., Kulesza M., Gąsiorek D. – Strzemieczny D.

Ponadto grali: Machera K., Maziarczyk M., Szczechowski K., Hordyński  F., Puchniarz F., Piechociński Ł., Kowalski G., Szumowski J., Rychłowski J.

Bramki: 21’ Kulesza M., 43’ Kuligowski B. – Bukowski M.

Drugi mecz sparingowy w tym sezonie zagraliśmy z zespołem Podbeskidzia Bielsko Biała. To spotkanie różniło się diametralnie od premierowego. Pierwsze pięć minut nie zwiastowało jednak niczego dobrego. Dwa indywidualne błędy spowodowały skuteczne kontry przeciwników a w konsekwencji dwubramkową stratę. Od tego jednak momentu rozpoczął się okres dominacji naszego zespołu. Brak skuteczności sprawił jednak że do przerwy udało się odrobić jedną bramkę dzięki Alkowi Malickiemu, który dobrze dośrodkował z lewej strony a tor lotu piłki przeciął przeciwnik, powodując rykoszet, który znalazł drogę do bramki. Po przerwie gra się wyrównała, ale nadal stwarzaliśmy dogodne sytuacje strzeleckie. Wyrównanie przyniósł rzut wolny skutecznie wykonany przez Daniela Gąsiorka. Radość nie trwała jednak długo, gdyż po kilku minutach straciliśmy trzeciego gola. Nie zniechęciliśmy się i nasze ataki nadal był bardzo groźne. Wyrównanie padło za sprawą Alka Malickiego, po dobrym podaniu Daniela Gąsiorka. Nie wynik jest ważny ale styl w jakim zagraliśmy w tym meczu. Błędów było oczywiście mnóstwo, ale wyglądało to lepiej niż w poprzednim meczu. Pracujemy nadal, przed nami kolejne sparingi. MS

K.S. Delta Warszawa – Podbeskidzie Bielsko Biała 3:3 (1:2)

Skład: Kuligowski B. - Puchniarz F., Domański F., Mata K. - Gąsiorek D., Bukowski M., Kulesza M., Malicki A. - Strzemieczny D.

Ponadto grali: Machera K., Szczechowski K., Maziarczyk M., Kiewesz P., Piechociński Ł. Hordyński F., Kowalski G., Szumowski J.

Bramki: 23' Malicki A. - Mata K., 38' Gąsiorek D., 49' Malicki A. - Gąsiorek D.